Po wojnie zastanawiano się nad pozostawieniem całego Starego Miasta w ruinie jako świadectwa niemieckiego barbarzyństwa. Na szczęście konserwatorzy zabytków storpedowali ten pomysł – opowiada Bogdan Wyporek, architekt, członek zespołu urbanistów, którzy odbudowywali stolicę.
„Newsweek Historia”: Wyobraźmy sobie, że architekci po wojnie decydują się na odtworzenie przedwojennej siatki ulic.
Bogdan Wyporek: Miasto w ogóle by nie funkcjonowało, ulice wąskie, Marszałkowska wyglądałaby jak dzisiejsza Poznańska.
„Newsweek Historia”: Czy dekret Bolesława Bieruta był słuszny?
Bogdan Wyporek: Był nieunikniony, bez dekretu o komunalizacji odbudowa stolicy byłaby bardzo trudna, wręcz niemożliwa. Ludzie, którzy przed wojną mieszkali w Warszawie, byli rozproszeni po świecie i kraju, nie można było ich znaleźć, tysiące rodzin zamordowano.
„Newsweek Historia”: Czy Bierut wywierał presję przy podejmowaniu decyzji?
Bogdan Wyporek: Uczestniczył w spotkaniach, ale nie narzucał swoich koncepcji. Akceptował zdanie architektów, a jego zgoda nadawała naszym działaniom rozpędu.
„Newsweek Historia”: Wiele osób uważa, że główne decyzje podejmowali komunistyczni dygnitarze.
Bogdan Wyporek: W Biurze Odbudowy Stolicy pracowało 1400 osób. Byli to ludzie z najróżniejszych środowisk i ich poglądy polityczne były sprawą drugorzędną. Większość decydentów to byli akowcy, Kazimierz Marczewski, Stanisław Jankowski „Agaton”. Fakt, Józef Sigalin w tamtym czasie był komunistą. Ale dla nich najważniejsza była odbudowa Warszawy. Powojenne plany rozbudowy stolicy opierały się na założeniach wypracowanych za czasów prezydentury Stefana Starzyńskiego.
„Newsweek Historia”: Odbudowa miasta wymagała często nietypowych działań. Tunel trasy W-Z...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz